środa, 23 kwietnia 2014

Prolog

Wstałam wcześnie rano by tylko przyszykować się do szkoły. Dziś nowy dzień z mojego ZAJEBISTEGO życia. Czujecie ten sarkazm? Moi rodzice się rozwiedli i razem z moją mamą i jej chłopakiem wyprowadzamy się do L.A. Mój starszy brat Bradley ma tu w chuj kolegów, a ja? Nie znam nikogo oprócz miłej córki sąsiadki która mimo że ma 12 lat rozumie tyle problemów, że mnie to aż zadziwiło. Szczerze mówiąc przeprowadzenie się tu z drugiego końca świata zostawienie przyjaciół i znajomych w zacząć nowe życie bo moja mama tak chce jest bezsensowne. Oj ogarnij się będzie fajnie masz czysta kartę, nikt cię nie zna, a z tego co wiesz chłopaków mają tu świetnych. Tak wiem, ale Ci co przyłazili do Brada wyglądali za dobrze jak dla mnie. Tak chodzi mi o to że wyglądali jak geje. Zwlokłam się powoli z mojego łóżka i przeczołgałam do garderoby. Wybrałam jakiś tam zestaw na idealną pogodę biała sukienkę i szpilki tego samego koloru.

Tak strój galowy. Pierwszy dzień był spamem na stronie szkoły. Weszłam do łazienki i już miałam napuścić wody do wanny gdy mnie oświeciło. Mam okres. Ugh to takie uciążliwe! Czemu teraz biała sukienka może mnie wydać. Ale z tego co wiem to jest legalne założenie czarnego stroju. Szybko wybiegłam z łazienki i wbiegłam do garderoby. Tak ten będzie idealny!:
Szybko wzięłam prysznic i popędziłam na dół. Zjadłam śniadanie i ubrałam Ally która  już na mnie czekała. Wsiadłyśmy do samochodu i czekałyśmy na Brada. Wreszcie przyszedł.
-Co tak długo Ally się spóźni do przedszkola !-Na wejściu momentalnie go opieprzyłam. On tu jest starszy, ale ja jestem mądrzejsza.
-No sorry. Możemy już jechać?-Kiwnęłam tylko głową i spojrzałam w szybę
Mnóstwo nastolatków idących do szkoły wraz z przyjaciółmi . A ja? Nikogo nie znam. Oprócz mojego brata, ale on jest starszy o rok i nie ma ze mną lekcji. DUPA!!

Po chwili samochód się zatrzymał, a Brad zgasił silnik i wysiadł by odprowadzić małą do przedszkola. Czekałam na niego chwile, ale szybko mu zeszło i wrócił do samochodu w ciągu kilku minut.



Parking mojej nowej szkoły  West Coust Bringhtam Shool był ogromny. Brad zaparkował gdzieś w pobliżu Ferrari które robiło na mnie ogromne wrażenie. Było ich 4 a każdy w innym kolorze. Wysiadłam z samochodu i popatrzyłam na Brada.
-Nic się nie martw poznam cię z Jazzy. Ona cię oprowadzi, a teraz chodź do sekretariatu.-Bradley uśmiechnął się promiennie i podążył w stronę szkoły. Szłam za nim, bo co miałam zrobić. Wszystkie pary oczu były skierowane na nas. Tylko się nie zbłaźnij, tylko się nie zbłaźnij. Prawa, lewa, prawa, lewa. No próbuję myślisz, że to takie łatwe? Weszłam z bratem do sekretariatu i ujrzałam niską rudą kobietę w wieku 40 lat uśmiechająca miło.
-Dzień Dobry. Ja jestem Bradley Lovato, a to moja siostra Demi. Przyszliśmy po plan lekcji i ogólnie dowiedzieć się wszystkiego.-Odezwał się Brad. Hmmm jaki miły nigdy taki nie był.
-Tak oczywiście jestem Denis Bringston i jestem tu dyrektorką. Witamy w naszej szkole. Proszę o to plany lekcji i numery szafek. Ciebie Bradley oprowadzą twoi koledzy, a ciebie emm....... Demeterio oprowadzą Lucky, Miranda i Jazzy. Poczekaj za chwile je wezwę.-Uśmiechnęła się i zaczęła coś mówić przez mikrofon. Momentalnie w małym pomieszczeniu znalazły się trzy dziewczyny i czterech chłopaków każdy z nich był szaleńczo przystojny, ale ja skupiłam uwagę na szatynie. Miał piękne czekoladowe oczy, postawione na żel idealnie włosy, słodkie malinowe usta i dobrze wyrzeźbiony tors. Delicje.
-Idźcie się zapoznać i po akademii przebieżcie się w normalne ciuchy.-Uśmiechnęła się po raz kolejny i wyszłyśmy z gabinetu. Szkoła była ogromna i jak tylko sprawdziłam plan lekcji to zaczęłam dziękować panu że Brad spakował mi rzeczy na zmiane bo w tych szpileczkach daleko bym nie poszła.
-Hej jestem Lucky-Uśmiechnęła się szatynka
-Ja Jazzy-Powiedziała ruda
-A ja Miranda ale mów mi Mira-Przywitała się brunetka.
-Hej ja jestem Demi Lovato i jak wiecie jestem tu nowa.-Posłałam im ciepły uśmiech.'
-Od razu opowiem ci kogo masz unikać. Są tu dwie dziwki Selena i Taylor które pieprzą dosłownie wszystko. Nie gadaj z nimi jak nie chcesz do nich dołączyć.-Zagruchała em...... Mira? Chyba tak.
-Mam nadzieje że nas polubisz i będziemy dobrymi przyjaciółkami.
Huh... Też mam taką nadzieje..


Po akademii poszłam szukać Brada. Nogi mnie strasznie bolały. Gdy go znalazłam ujrzałam tych samych adonisów co przedtem. Podeszłam do nich i puknęłam Brada w ramię.
-Hej mógłbyś mi dać moje rzeczy?-Zapytałam starając się wyglądać seksownie i elegancko. No co? Ładni są!
-Tak masz-Podał mi Brad
-A ja się chyba jeszcze nie przedstawiłem Luke-Podał mi dłoń a ja po chwili ją uścisnęłam. O bosz nie zbłaźnij się!
-Demi-Uśmiechnęłam się
-No tak właśnie nie wypada tak olewać nowej koleżanki. Chris-Ujął mą dłoń drugi.
-Demi
-A ja jestem Ryan miło poznać-Uśmiechnął się następny
-A ja......... jestem Justin Bieber. Witaj w naszej szkole księżniczko-Ujął mą dłoń i ja pocałował. Moje policzki piekły rumieńce od samego jego głosu.
-De-mi-Mój głos zadrgał.
-To ja już może pójdę. Bardzo miło było was poznać. Do zobaczenia.-Powiedziałam i ruszyłam w stronę łazienki gdzie przed lustrem mogłam zobaczyć dwie laski w obcisłych strojach i z toną tapety na japie. Fuuuu. To chyba do nich nie mogę się zbliżać. Przebrałam się w zestaw:
I wyszłam z kabiny. Dziewczyny aka dziwki patrzyły na mnie ze zdziwieniem. Kierowałam się do sali gdy nagle ktoś we mnie wpadł. Upadła bym gdyby nie szatyn poznany wcześniej. Justin....

Jego imię zostanie w moim sercu..
Nowy chłopak, nowe życie mała....



___________________________________________________
No i mamy prolog. Mam nadzieje że się podoba i do zobaczenia.


TY+KOMENTARZ=MOTYWACJA ;**

1 komentarz: